Admin
Sawanna .
*Przychodzi i rozgląda się.*
Offline
Admin
*Przechodzi i zauważa Sat*
-Co ty tu robisz Lwioziemcze?
Offline
*spogląda na Selę* O, to tak się wita siostrę... No cóż... Z resztą to są przecież ziemie niczyje, czyż nie.?
Offline
Admin
-Nie poznałam cię Satro.Przepraszam.*Powiedziała i usiadła*
Offline
Admin
-Tak.Dżungla jest spokojna.A ty królujesz jak tam Taka co?*Powiedziała*
Offline
Admin
-Nie potrzebuje partnera.Yyy...aż strach pomyśleć.A tak wg to czekam na tego jedynego.*Powiedziała i się też zaśmiała*
Offline
Wygnany (Bez narodowości)
*Przychodzi zauważa Satrę i idzie do niej*-Cześć kochanie!*Powiedział miło*-Kto to?*Wskazuje na Selę*
Offline
Cześć! *liżę lwa po policzku* To jest moja siostra Sela. Królowa Wyzwoleńców.
Offline
Wygnany (Bez narodowości)
-A Seluś!*Czochra jej grzywkę.*-Ale wyrosłaś.
Offline
Admin
-Coś ty powiedział!Mam cię udusić.Nie mów do mnie Seluś.Następnym razem jak tak powiesz to się uduszę.*Powiedziała*
Offline
*uśmiechneła się* Chodź Taka... Pa Sel! *nagle zrobiło jej się słabo, zemdlała i wpadła do rzeki*
Offline
Admin
*Wskakuje do wody i płynie. Jest świetną pływaczką. Wyciąga ją.*
-Taka teraz twoja kolej.
Offline
*jest nieprzytomna, ma przed oczami 2 lwiczki w swoich objęciach, jedna ciemnoszara, a druga jasnokremowa*
Offline
Wygnany (Bez narodowości)
*Robi jej Usta usta.Leci na niego woda*
-Powinna już się obudzić.
Offline
Admin
-Hmm niech pomyśle na Sawannie.*Powiedziała i pomogła jej wstać.Widziała okrągły brzuch*
Offline
Wygnany (Bez narodowości)
*Trzyma ją*
-Nic już ci ni grozi.
Offline
Mod (Wygnaniec)
*Ukryty w trawach, tak że dotąd nikt go nie spostrzegł szpiegował grupę lwów, z wbitymi w ziemię pazurami obserwował odejście królewskiej pary lwiej ziemi...gdyby zrobił coś teraz, kiedy jest sam, najwyżej by tu zginął.W końcu wycofał się i przyczaił na zebrę, samotnie pasącą się nieopodal*
Offline
Wygnaniec
*przychodzi* Tu na coś "zapolujemy".
Offline
Wygnaniec
To teraz tylko musimy coś wypatrzeć.
Offline
Wygnaniec
*rozgląda się, zauważa małą i osamotnioną zebrę*
Offline
Wygnaniec
Czy ty też widzisz to co ja? *Spytał po cichu*
Łapiemy ją?
Offline
Wygnaniec
Jasne! *przyczaiła się w trawie, skradała się cicho i zgrabnie poruszała kończynami* Chodź... *szepnęła, pomrukiwała się cicho*
Offline
Wygnaniec
*Przyczaił się na zebrę z drugiej strony i był gotowy do ataku w każdej chwili.*
Offline
Wygnaniec
Na mój znak... *wyciągnęła pazury i zrobiła nimi pręgi w ziemi, była gotowa do skoku* Już! *wyskoczyła na zebrę z głośnym miauknięciem, które przerodziło się w zachrypnięty ryk*
Offline
Wygnaniec
Dobra*Krzyknął i wskoczył na zebrę*
Offline
Srebnoziemiec
*Zobaczyła dwa lwiątka i podeszła do nich*
-Hej jestem Luna.*Zwróciła się do Dantego*
Offline
Wygnaniec
*zabija razem z Dante zebrę* Czego tu chcesz Luna?!
Offline
Srebnoziemiec
-Chce się zakolegować z nowym kolegą.A ty chcesz być wygnańcem?Jeśli tak to ja też.*Powiedziała*
Offline
Wygnaniec
*westchnęła* Posłuchaj lizusko. Ja nie chcę, żebyś łaziła non-stop za mną! *bierze w żeby kawałek zebry* Chodź Dante.
Offline
Srebnoziemiec
-Nie jestem lizuską!*Rzuciła się Hasarę*
Offline
Wygnaniec
Hej, nazywam się Dante.
*Zeskoczył z zebry.*
A więc to ty jesteś siostrą Has.
Offline
Wygnaniec
*odrzuciła ją wbijając jej pazury w łapę* Jesteś! A kto się podlizuję rodzicom i Seli? Dante nie zwracaj na nią uwagi...
Offline
Wygnaniec
Spokojnie nie kłóćcie się możemy porozmawiać w spokoju.
Offline
Srebnoziemiec
-Ja się nie podlizuje! Nienawidzę was! Nawet ty Dante jesteś dziwny! *Pobiegła bez śladu z płaczem.*
Offline
Wygnaniec
Co tu się stało? Nic nie rozumiem.
Offline
Wygnaniec
*warknęła * Z nią się nie da rozmawiać w spokoju! Chodźmy... *odwróciła się i wywróciła nie zauważając zebry, wpadła wprost w ramiona Dantego stykając się z nim nosem* Eee... *zaśmiała się* To nic... Hah...
Offline
Srebnoziemiec
*Zawróciła i pobiegła jak strzała na pustkowia*
//zt//
Offline
Wygnaniec
*Nie wiedział co powiedzieć, cieszył się ale jednocześnie był tym wszystkim zszokowany.*
Hehe, masz racje.
Offline
Wygnaniec
*zmieszała się* Heh... To co, jemy?
Offline
Wygnaniec
No to możemy coś zjeść. *Odgryzł na początek kawałek dla Has a potem dla siebie.*
No to smacznego. *Powiedział i zaczął jeść.*
Offline
Wygnaniec
Dziękuję i nawzajem. *także je* A nie uważasz, że to dziwne?
Offline
Wygnaniec
*Zjadł już wystarczającą ilość.*
Mnie już wystarczy, chwilę poleżę i możemy iść dalej.
Offline