Rzeka dzieląca ze sobą Lwią Ziemię z Pustkowiami oraz Pustkowia z Dżunglą i Dżunglę z Lwią Ziemią.
Offline
Wygnaniec
*przybiega ze śmiechem oglądając się za siebie*
Offline
Wygnaniec
*Będąc już o włos za nią skoczył i złapał Has*
Mam cie nareszcie. *Powiedział to z uśmiechem na twarzy*
Offline
Wygnaniec
Wra! *przeturlała się z nim kawałek i wylądowała na nim* Leżysz! *zaczęła się śmiać*
Offline
Wygnaniec
Puszczaj. *Powiedział dokładnie jak Simba po czym znowu na nią skoczył*
Offline
Wygnaniec
Mraw! *znów wylądowała na nim* Znowu leżysz! *śmieje się*
Offline
Wygnaniec
Dobra poddaje się. *Mówi to z uśmiechem*
Offline
Wygnaniec
*wyszczerz* To co teraz robimy? *przybliża się do niego*
Offline
Wygnaniec
Możemy się rozejrzeć po okolicy.
Offline
Wygnaniec
Dobrze. *ruszyła wolnym krokiem obok Dantego*
//zt//
Offline
Wygnaniec
To idziemy dalej może kogoś spotkamy.
//zt//
Offline
Wygnaniec
*przychodzi, idzie się napić*
Offline
Król Krainy Umarlaków.
*Przychodzi wskakuje do wody myje się i pije wodę w tym samym czasie.*
//xd//
Offline
Wygnaniec
*zostaje ochlapana przez Mikiego, przestaje pić* Ej!
Offline
Król Krainy Umarlaków.
*Wynurza się.*
-Co jest?
Offline
Wygnaniec
Nie chlap! *zaśmiała się*
Offline
Król Krainy Umarlaków.
-Przecież cię nie ochlapałem.*Rżnie głupka.*
Offline
Wygnaniec
Yhm, jasne... *odwróciła głowę, położyła się*
Offline
Król Krainy Umarlaków.
*Wskoczył do wody i się na niej położył.*
//Magiczna rzeka ;3 //
Offline
Wygnaniec
//Hehe...//
* O.o * Dobraaa, tego się nie spodziewałam...
Offline
Król Krainy Umarlaków.
-Czego?*Spogląda na nią.*
Offline
Wygnaniec
Pływania na powierzchni rzeki... Jesteś... Taki...
Offline
Król Krainy Umarlaków.
-Jakim jestem?*Spogląda na nią.*
Offline
Wygnaniec
*zamyśliła się* Taki szalony, niesamowity i kochany... I bardzo mi kogoś przypominasz...
Offline
Król Krainy Umarlaków.
-Kogo?*Nagle przed oczami pojawił się obraz Dantego i jego imię.*
-Chodzi o Dantego prawda?
Offline
Wygnaniec
Znasz go? *zdziwiła się* Albo... Znałeś... *zasmuciła się*
Offline
Król Krainy Umarlaków.
-On nadal żyje,tylko...że jest u rodziców.On mi mówił,że prawdopodobnie już nie wróci bo tam jest już mu lepiej.I jeszcze mówił,że cię nie kocha czy coś w tym stylu.
//Ja znam Dantego mówił,że już mu się znudził KL. ;< //
Offline
Wygnaniec
*łzy zaczęły ściekać po jej policzkach* Nie... To nieprawda... *zerwała się na równe nogi* Nie! *uciekła szlochając*
//zt//
Offline
Król Krainy Umarlaków.
*Wstał i odszedł na zawsze.*
//zt//
Offline
Mod (Wygnaniec)
*Przychodzi na brzeg i powoli chłepcze wodę.*
Offline
Wygnaniec
Hej ty, ktoś ty? *Warknął podchodząc powoli bliżej błyszcząc kłami.*
Offline
Mod (Wygnaniec)
Nie twoja sprawa pchlarzu. *Mruknął dalej pijąc wodę z przymkniętymi oczyma.*
Offline
Wygnaniec
Ty gnido...*Warknął rzucając się na lwa z wysuniętymi pazurami, celując w kark.*
Offline
Mod (Wygnaniec)
*Uchylił się w bok czego skutkiem było wylądowanie agresora w rzece. Kiedy napastnik jeszcze leciał ku wodzie lew szybkim ciosem rąbnął go na wskroś pazurami w bok.*
Offline
Wygnaniec
// wiedziałem że to zrobisz xd nawet w Supremacy stosujesz podobną technikę //
*Wpadł z pluskiem do rzeki uderzając łapami w wodę. Ostatnim desperackim czynem złapał się wystającego z brzegu korzenia. Spojrzał na tego przez którego się tu znalazł.*
Offline
Mod (Wygnaniec)
*Podszedł spokojnie do tonącego i spojrzał nań z góry.* Zrobimy układ, ja ci pomogę, a ty będziesz wypełniał moje polecenia, i nawet nie myśl o myśleniu o próbie zdrady, rozumiesz pchlarzu?
Offline
Wygnaniec
Roz...umiem...*Wyciągnął jedną łapę do czarnego lwa*
Offline
Mod (Wygnaniec)
*Szarpnięciem łapy wciągnął niedoszłego topielca na brzeg.* Gratulacje, wybrałeś życie, i to całkiem niezłe. Od dziś należysz do mojej prywatnej armii. A teraz rusz się, idziemy. *Zaczął iść w stronę Pustkowi*
Offline
Wygnaniec
*Zaczął iść za swoim nowym dowódzcą. Pomyślał że może służąc mu będzie mógł spełnić swoje zamiary.* Gdzie idziemy?
Offline
Mod (Wygnaniec)
Na Pustkowia. *Odparł krótko i zamilkł idąc przed siebie.*
//zt//
Offline
Wygnaniec
*Szedł cały czas za nim rozglądając się dyskretnie wokoło. Chciał zapamiętać drogę.*
//zt//
Offline